Niewiele było w historii polskiej kultury pism, które odegrałyby w niej tak ważną rolę jak „Sztuka i Naród”. Wydaje się to w pierwszej chwili paradoksem, zważywszy na fakt, że mowa o periodyku wydawanym nielegalnie przez grupkę dwudziestoparolatków przez niecałe dwa lata, w warunkach konspiracyjnych, w niewielkim nakładzie i na – eufemistycznie rzecz ujmując – mało efektownym poziomie edytorskim. Jednak „Sztuka i Naród” niemal od razu została uznana za pismo ważne, a jej żywot nie skończył się wraz z ostatnim numerem. Stała się bowiem przedmiotem gorących sporów, wybuchających regularnie co kilkanaście lat.
Jej dorobek okazał się przedmiotem niezliczonych analiz, a z czasem obszernych rozpraw naukowych 1 . Legenda, a właściwie legendy – czarna i biała – „Sztuki i Narodu” inspirowały kolejne pokolenia polskich intelektualistów i artystów, także tych najważniejszych.
Maciej Urbanowski, autor wstępu
Wiele utworów zamieszczonych w tym tomie doczekało się już powojennego wydania, jednak większość z nich nie została opublikowana od czasów wojny. Tym niemniej to nie zaległości edytorskie były podstawowym kryterium przygotowania niniejszej edycji. Moim celem było pełne przedstawienie wysiłku redakcyjnego środowiska „Sztuki i Narodu”, a zarazem samego pisma jako pewnej propozycji intelektualnej – w moim przekonaniu najspójniejszej (bo programotwórczej) w całym życiu literackim okupowanej Polski. (…) Przyjąłem układ problemowy, wychodząc z przeświadczenia, że lepiej odpowiada on przyjętym przeze mnie celom tej publikacji: pozwala łatwiej zrozumieć program „Sztuki i Narodu”.
Michał Gniadek-Zieliński, pomysłodawca i autor opracowania
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Kanon Polski